O niemal 11 pkt. proc. zmalała w ciągu dwóch ostatnich dekad w krajach OECD liczba zatrudnionych ze średnimi kwalifikacjami. Automatyzacja i globalny outsourcing zmniejszają popyt na ich pracę. Światowe kryzysy, takie jak pandemia, przyspieszają polaryzację rynku pracy, na której tracą „średniacy”.
Nie ma prostej definicji dla licznej wciąż, choć zmniejszającej się niemal w każdym społeczeństwie, grupy osób pracujących na stanowiskach pracy, dla objęcia których potrzebne są średnie kwalifikacje. W języku angielskim określa się te miejsca pracy zbiorczo mianem middle-skill jobs. Wykonywane one są na ogół – choć nie jest to regułą – przez pracowników nie posiadających wyższego wykształcenia.
Aby doprecyzować – chodzi w szczególności o pracę sekretarek, asystentek, kasjerek, księgowych – jeśli chodzi o kobiety, a jeśli chodzi o mężczyzn – m.in. kierowców, operatorów maszyn, techników medycznych, wykonawców prac wykończeniowych na budowach, pracowników administracyjnych. Ich pracodawcami są przedsiębiorstwa przede wszystkim przemysłowe, a także usługowe oraz różne szczeble administracji publicznej i lokalnej.
W okresach dobrej koniunktury gospodarczej liczba miejsc pracy w świecie zaliczanych do middle-skill jobs wzrasta, chociaż wolniej niż w przypadku zatrudnienia wymagającego znacznie wyższego, albo odwrotnie – niemal żadnego wykształcenia. W okresach kryzysów najszybciej znikają miejsca pracy wymagające posiadania jedynie średnich umiejętności. W konsekwencji – co konstatuje OECD przy okazji najnowszej prognozy dla światowego rynku pracy (Employment Outlook 2000Otwiera się w nowym oknie) – z dekady na dekadę wśród ogółu zatrudnionych maleje udział osób pracujących na stanowiskach wymagających średniego przygotowania zawodowego.
W połowie ostatniej dekady XX wieku, w latach 1994-1996, na stanowiskach pracy wymagających średnich kwalifikacji zatrudnionych było w krajach OECD – wedle obliczeń specjalistów w dziedzinie pracy tej organizacji – przeciętnie 42,3 proc. wszystkich pracowników. Do połowy drugiej dekady XXI wieku (lata 2016-2018) ich udział w łącznym zatrudnieniu zmalał mniej więcej o jedną czwartą – do 31,5 proc.
Wśród krajów Unii Europejskiej udział „średniaków” wśród zatrudnionych najsilniej obniżył się w Luksemburgu, gdzie liczba takich stanowisk pracy spadła w czasie dwóch ostatnich dekad o więcej niż połowę – z 46,5 do 19,5 proc. Krajami, w których również dosyć szybko następuje zanik middle-skill jobs są także Słowenia (spadek udziału w zatrudnieniu z 50,2 proc. w latach 1994-1996 do 34,6 proc. w latach 2016-2018, Portugalia (spadek z 49,3 do 33,7 proc.) i Grecja (spadek z 53,5 do 37,9 proc.).
Z obliczeń ekspertów OECD wynika, że przyspieszone spadki zatrudnienia osób zatrudnionych na stanowiskach wymagających średnich kwalifikacji nastąpiły w okresie światowego kryzysu finansowego, który wybuchł w 2008 r. Najbardziej jaskrawym przykładem jest Grecja, gdzie kryzys gospodarczy najsilniej odczuli pracownicy zajmujący średnie pozycje w strukturze zatrudnienia tego kraju.
Co dzieje się ze „średniakami” tracącymi pracę pod naporem zmian technologicznych, przenoszenia produkcji tam, gdzie jest ona tańsza, a także z powodu kryzysów gospodarczych? Z obliczeń OECD wynika, że niemal połowa z nich (47,6 proc. w latach 2015-2017) traci całkiem pracę i powiększa zastępy bezrobotnych. Najczęściej zdarza się to w Finlandii (76,2 proc. tracących i odchodzących z pracy w połowie drugiej dekady obecnego wieku). Niewiele lepiej jest pod tym względem we Francji: 68,4 proc. odchodzących z rynku pracy z tej kategorii zatrudnienia staje się bezrobotnymi. W Słowenii – nieco jedynie mniej – 68,0 proc.
Mniej więcej jednej trzeciej (35,6 proc.) pracowników średniego personelu, którzy pożegnali się w latach 2015 – 2017 z dotychczasową pracą udało się znaleźć nowe zatrudnienie odpowiadające ich kwalifikacjom. Taka relatywnie najmniej stresowa zmiana pracy udała się zwłaszcza w Szwecji, Wielkiej Brytanii i Danii, gdzie szanse znalezienia nowego, podobnego zatrudnienia były ponad 40-procentowe. Ponad 8 proc. tracących zatrudnienie w krajach OECD „średniaków” zdecydowało się na wzięcie pracy poniżej swoich kwalifikacji. I w tym wypadku prym wiodą kraje północnej Europy, co pozytywnie świadczy o elastyczności podejścia tamtejszych społeczeństw do rodzaju wykonywanej pracy.
Wykonujących middle-skill jobs nie musi jednak czekać wyłącznie degradacja zawodowa i społeczna. Eksperci OECD zwracają uwagę na pokaźną grupę (8,2 proc. w latach 2015-2017) osób, które dzięki podjętym studiom lub zaawansowanemu kształceniu zawodowemu znacznie poprawiają swoje perspektywy na osiągnięcie lepszej i lepiej płatnej pracy. Chwalona jest w tym kontekście zwłaszcza Wielka Brytania, gdzie aż 18,6 proc. odchodzących pracowników o średnich kwalifikacjach nie traciło pracy, ale wręcz przeciwnie – awansowało dzięki wyższym umiejętnościom. Sukcesy w podnoszeniu kwalifikacji notowane są także w Szwecji, Holandii i Austrii, gdzie udziały te przekraczają 10 proc.
Polska na tym tle – w świetle danych przeanalizowanych przez OECD – jawi się jako kraj, w którym nie zachodzą istotniejsze zmiany w strukturze zatrudnienia, uwzględniającej poziom umiejętności pracowniczych. Pomimo upływu dwóch dekad udział pracowników reprezentujących średnie kwalifikacje pozostał właściwie w tym samym miejscu, malejąc nieznacznie z przeciętnie 41,8 proc. w latach 1994-1996 do 41,4 proc. w latach 2016-2018. To najmniejsza wśród krajów OECD zmiana w strukturze zatrudnienia z punktu widzenia oceny kwalifikacji pracowniczych.
Tę zadziwiającą stabilność można dwojako interpretować – optymistycznie i pesymistycznie. Z doświadczeń krajów, które nie uniknęły kryzysów ekonomicznych wynika, że w okresach zapaści gospodarczych najbardziej narażeni na utratę pracy są pracownicy ze średnimi kwalifikacjami zawodowymi. W Polsce kryzysu w minionych dekadach nie było – stąd wyższy u nas pozostał ich udział w strukturze zatrudnienia.
Z drugiej jednak, pesymistycznej dla perspektyw pracy strony, niezwykły postęp jaki się obecnie dokonuje w automatyzacji powtarzalnych czynności w przemyśle i administracji, a nawet usługach powoduje, że praca jaka jest w tych miejscach wykonywana, zwłaszcza w księgowości, biurach, fabrykach zastępowana jest pracą komputerów i maszyn. Kryzys gospodarczy wywołany pandemią koronawirusa może więc i u nas stać się katalizatorem podobnych zmian, na które obiektywnie patrząc, jest wiele przestrzeni.
Do przyspieszonego zaniku również w Polsce middle-skill jobs przyczynić się może także wyraźny zanik prestiżu, zwłaszcza w oczach młodszych pokoleń, pracy zaliczanej do tej kategorii grup zawodowych. W dawniejszej przeszłości średnie wykształcenie wystarczało dla znalezienia pracy dającej przyzwoity status materialny, pozwalający m.in. na utrzymanie rodziny. Obecnie z takim zaledwie średnim przygotowaniem coraz trudniej liczyć na uznanie i satysfakcję materialną.
>>> raport OECD o zatrudnieniu
Źródło: https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/znika-praca-dla-slabiej-wynagradzanych/